W jednym z moich artykułów była już na ten temat wzmianka. Do tematu jednak wracam. Ponieważ problem wydaje mi się niezwykle istotny.
Obserwując postawy ludzkie niejednokrotnie daje się zauważyć coś na kształt zacietrzewienia, niesłychanej pokusy bądź też potrzeby posiadania racji we wszystkim i za wszelką cenę.
Nie znosimy nie mieć racji, więcej- nie mając jej, niejako wysyłamy innym sygnał, że tym samym przyznajemy się do pomyłki, do której przyznać się przecież reguły nam bardzo trudno.
Zwyciężać. Zgarniać całą pulę. Za wszelką cenę…
Uwielbiamy wygrywać. Zwyciężać. Żyjemy w kulturze, w której tak bardzo gloryfikuje się wygranych. Interesujemy się wygranymi. Wygrani wzbudzają nasze zainteresowanie. Wystarczy spojrzeć na sferę sportu by dobitnie to zauważyć. Podobnych przykładów można mnożyć. Dzięki wygranej otrzymujemy też najróżniejsze profity, w tym m.in. sławę czy władzę.
Wreszcie odnosi się wrażenie, że „strasznie nas to kręci“. Mamy w sobie coś z mentalności hazardzisty. Chcemy wygrywać i zgarniać całą pulę…
Cierpimy na chorobliwe pragnienie posiadania racji. Nie tylko ją lubimy, ale wiemy też, co dzięki niej możemy uzyskać. Owo pragnienie posiadania racji zakorzenione jest w naszym egoizmie, próżności i zwykłej chciwości. Dzięki temu zwykle uzyskujemy to, czego pragniemy i do czego dążymy lub też uważamy, że się nam należy. Nawet kosztem innych.
Nasza natura utrudnia nam mediowanie
Dlaczego piszę o tym elemencie naszej natury ? Ponieważ podczas procesu mediacji niejednokrotnie spotyka się takie postawy. Postawy zamknięte, skoncentrowane na sobie. Niezwykle utrudniające proces pojednawczy. Są to postawy nie zmierzające do ugody, nieelastyczne i roszczeniowe.
Jednak w przypadku mediacji jest dokładnie odwrotnie ! To, co „działa“ w innych dziedzinach życia- w mediacji przynosi tylko porażkę.
Przekładając w tym wypadku na proces mediacyjny naszą ogólną wyżej opisaną postawę życiową nagle okazuje się, że nie tylko nie pasuje ona do mediacji ale pozostaje również całkowicie bezowocna.
Postawa posiadania racji zawsze i wszędzie jest nie tylko całkowicie niewskazana, ale po prostu zwyczajnie przestaje tu działać.
W mediacji ważny jest dialog, merytoryczna i spokojna, otwarta na drugą osobę rozmowa. Współpraca a nie egoizm. Budowa a nie niszczenie. Równowaga a nie polaryzacja. Porozumienie a nie nieprzejednanie. Otwarcie, nie zaś zamknięcie.
Wspólna wygrana.
Czyż mediacja nie jest cudowna ? Jak najbardziej !