Poradnia
Siła Pojednania

Gdy już uczestniczysz w terapii par- nie zadowalaj się tylko połowicznym sukcesem

Wiele par, które z sukcesem przezwyciężyły najpierw różnego rodzaju lęki i obiekcje jeszcze przed rozpoczęciem terapii a potem zaczęły ją w sposób obiecujący, może ulec pokusie jej przedwczesnego zakończenia.

Właśnie pary, którym, mówiąc kolokwialnie, dobrze idzie, mogą najłatwiej wpaść w pułapkę połowicznego sukcesu. Łatwo bowiem pomylić przedwczesny sukces z prawdziwym sukcesem, do którego powinniśmy zawsze dążyć, gdyż tylko on daje prawdziwie dobre i trwałe owoce.

Niestety często zadowalamy się połowicznym sukcesem, gdyż łatwo ulegamy zwodniczej skłonności, by mylić przylot pierwszej jaskółki z nadejściem wiosny. Po prostu lubimy wiosnę, nie możemy się jej już doczekać i nie chcemy przyjąć do wiadomości, że ona jeszcze do nas nie zawitała. Kiedy pomylimy pierwszą jaskółkę z nadejściem wiosny, to raczej nie stanie się nam wielka krzywda – najwyżej złapiemy przeziębienie z powodu zbyt lekkiego ubioru. Gdy jednak pomylisz połowiczny sukces terapii z prawdziwym – pełnym sukcesem, do którego ona zdążała, to negatywne konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze. Po chwilowej poprawie w funkcjonowaniu związku nastąpić może zastój, cofnięcie się dobrych rezultatów, a nawet pogorszenie w relacjach, wynikłe w dużej mierze z szybkiego rozczarowania połowicznym sukcesem.

Sytuację, w której pary podejmujące terapię zadowalają się połowicznym sukcesem, porównać można- ponownie- do pacjenta, który ma poważny problem z zębem. Problem jest tego rodzaju, że nie da się go rozwiązać jedną wizytą w gabinecie dentystycznym. Pacjent jest tego właściwie świadom, zapisuje się więc na kilka wizyt. W międzyczasie jednak dostaje skuteczne środki uśmierzające ból. Nie czując już bólu, odczuwa radość i ulgę, co staje się dowodem na to, że z jego zębem jest już wszystko w porządku i nie potrzebuje już kolejnych wizyt w gabinecie. Przecież takie wizyty nie należą do przyjemności, zabierają czas i kosztują.

Niestety, jeżeli zadowolisz się połowicznym sukcesem, przerywając przedwcześnie terapię, to istnieje niebezpieczeństwo odnowy starych nawyków.

Łatwość, z jaką ulegamy kolejnej z pokus jest powszechna. Czujemy się silniejsi, jest już między nami lepiej, wyraźnie widzimy poprawę, więc można zakończyć terapię. Nic bardziej mylnego.
Pierwsze sukcesy terapii mogą prowadzić do wzrostu pewności siebie u współmałżonków. Jako para, nabieramy zaufania w swoje siły i możliwości. Myślimy, że odtąd damy już sobie radę sami. To oczywiście wspaniale- i terapia do tego właśnie zmierza, jednak kryją się tu pewne zagrożenia o których wspominałem wyżej. Dobre owoce, który wypracowaliśmy często w pocie czoła mogą zostać zaprzepaszczone. Jeśli gwałtownie zerwiemy plaster z niezagojonej rany to ona zacznie krwawić ponownie, prawda ? Ileż to razy spotkałem się w mojej pracy z podobna sytuacją…

Widząc więc pierwsze dobre rezultaty, nie trać z oczu właściwego celu. Nie zadowalaj się połowicznym sukcesem. Nie spoczywaj na laurach, kiedy zauważysz pierwsze postępy. Nie zgadzaj się na mniej, kiedy może mieć dużo więcej. Pamiętaj, że tylko ukończony bieg daje zwycięstwo, by wygrać musisz dobiec do prawdziwej mety, a nie do końca jakiegoś odcinka trasy !
Jeśli więc masz wątpliwości co do zakończenia terapii- a poprawnie funkcjonujący człowiek powinien je mieć- skonsultuj ten pomysł z terapeutą. Porozmawiajcie o tym. Może faktycznie już nadszedł czas, abyś samodzielnie wypłynął/ła na bezkresny ocean.

Udostępnij

Codzienne życie małżeństw często nie bywa łatwe. Wielokrotnie zmagamy się z szarą codziennością oraz licznymi trudami które przynosi nowy dzień.
Niech ta garść artykułów stanie się dla Was pomocą w często odważnym stawianiu kolejnych małżeńskich kroków w Waszym życiu!